poniedziałek, 4 lipca 2016

wyjazd pod namioty

Hej!
Jak wam mija poniedziałek? Mnie bardzo spokojnie, troszkę posprzątałam i popracowałam nad filmem na mój kanał na youtubie (będzie tam vlog z tego wyjazdu).
Przejdźmy więc do rzeczy...


W sobotę rano [czyt. 12] wyjechaliśmy, na miejscu byliśmy koło 14:30. Rodzice rozłożyli na mioty, a ja razem z siostrami poszłam na obiad. Po przyjściu z obiadu poszliśmy nad wodę, dziewczyny trochę popływały i poskakały, a ja nagrałam kilka filmów, no i oczywiście porobiłam dla was zdjęcia. Po przyjściu do namiotu zaczęło bardzo mocno padać, przez chwile nawet była burza. Później mieliśmy grilla i poszliśmy spać.

Następnego dnia wstałam koło 9. Około godziny 9:30 zjedliśmy wspólne śniadanie i poszliśmy nad jezioro. Tym razem ja także z nimi popływałam. Po pływaniu zjedliśmy BABECZKI KAJMAKOWE (uwielbiam je i zastanawiam się czy one zawsze są tam sprzedawane, bo jeśli tak to ja się tam przeprowadzam!) i lody i wróciliśmy na obiad. Na obiad znów mieliśmy grilla, pozmywałyśmy i dziewczyny jeszcze na chwile poszły nad jezioro aby znów do niego wskoczyć. Po powrocie przebrały się, wsiedliśmy do samochodów (wcześniej się spakowaliśmy) i wróciliśmy do domu, przez większość drogi do domu czytałam książkę.

To na tyle z tego wyjazdu, mam nadzieje że post się spodobał, w przyszłym tygodniu również jedziemy pod namioty. 
Do zobaczenia,
Izia

1 komentarz:

  1. jeszcze nigdy nie spałam w namiocie :D Ciekawy post :) Życzę udanych wakacji :)

    Mój blog
    Jeśli Ci sie spodoba zachęcam do obserwacji, dasz mi dużo motywacji :*

    OdpowiedzUsuń