piątek, 22 kwietnia 2016

znieczulica, kłamstwo i internet.

Hej!
Czy tylko ja uważam, że większość społeczeństwa zapadła na znieczulice? Że człowiek równie dobrze może zemdleć sam w domu jak i w otoczeniu ludzi i nikt nie będzie mu pomagał? No może nie do końca nikt, a jakiś tam bardzo mały procent ludzi będzie próbował pomóc, a większość osób będzie się tylko gapić i robić sztuczny tłum. Człowiek może upaść w środku miasta i tylko kilka osób będzie zainteresowanych jego stanem zdrowia, a reszta się będzie śmiać i interesować samym upadkiem.

Pytanie dlaczego? 
Może dlatego, że równie dobrze człowiek może wymyślić aby zebrać w okół siebie zainteresowanie. Może kłamać w żywe oczy i nikt nie będzie tego wiedział. W internecie to samo, człowiek myśli, że jest anonimowy, a tak na prawdę można znaleźć każdego. Każdy może powiedzieć co by chciał dlatego między innymi założyłam tego bloga, tu jestem szczera. W życiu sporo razy zdarzyło mi się kłamać, ale tu nie kłamałam nigdy i nie zamierzam.

Czemu człowiek kłamie? 
Myślę, że człowiek kłamie aby udealizować rzeczywistość, jeśli będziesz sobie coś wmawiać w pewnym momencie ty też uznasz to za prawdę. Na przykład będziesz sobie wmawiać, że odkurzyłeś pokój, jeśli będziesz sobie to cały czas powtarzać uwierzysz, że na prawdę to zrobiłaś. Lecz siebie okłamać jest trudniej niż kogoś. On nie jest przy tobie cały czas, nie wie co robiłeś o godzinie 12:42 we wtorek.

kłamstwo w internecie i anonimowość
No tak... człowiek w internecie czuje się anonimowy, ale wcale taki nie jest, to złudzenie. Większość osób ma facebooka, snapa czy instagrama, wstawia tam swoje zdjęcia i podaje imię, nazwisko, nie raz nawet miejsce zamieszkania, czy numer telefonu. Po co? Ktoś kto będzie chciał mieć te informacje nawiąże znajomość.

Podsumowanie
Tak na prawdę aby pozostać anonimowym w sieci trzeba było by nigdy nawet nie dotknąć komputera (pod względem internetu) i nigdy nigdzie nie występować. Siedzieć w domu i ie robić nic aby się wychylić. Tak się nie da...

Izia

środa, 20 kwietnia 2016

Dziękuję trzecim klasom!

Hej!
Jak większość z was wie jestem w gimnazjum, w pierwszej klasie, więc dzięki trzecim klasom do dzisiaj miałam wolne. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy i jutro idę do szkoły. Ale nie o tym będę pisać. Napiszę co takiego ciekawego lub też mniej ciekawego robiłam przez te dni wolne.

W poniedziałek poszłyśmy do lasu (w sumie we wtorek robiłyśmy to samo co w poniedziałek), porobiłyśmy sobie taką małą sesje zdjęciową której efekty widać w tym poście. Posiedziałyśmy w lesie po czym poszłyśmy do mojej przyjaciółki i tam spędziłyśmy kolejne półtora godziny.

We wtorek także byłyśmy w lesie, ale po wszystkim poszłyśmy do innych koleżanek i tam też ponudziłyśmy się razem.

Cóż... Heh... Dzisiaj... W sumie na razie nie spędziłam żadnych ciekawych chwil. Wstałam, zjadałam, poszłam po siostrę do szkoły. Aczkolwiek za jakąś godzinkę idę do przedszkola na wolontariat. Ostatnio mnie tam nie było, bo mój świetny organizm lubi chorować... A no tak... jeszcze pies... Też zachorował, ma grypę dzisiaj rodzice jadą z nim znów do weterynarza.









A no i jeszcze mój nowy dorobek :) Udało mi się w końcu doprowadzić do kupna glanów HD:
 


To na tyle zdjęć. Mam nadzieję, że się podobają :)
Do zobaczenia,
Izia

niedziela, 17 kwietnia 2016

Długi weekend.

Hej!
Co tam u was? Ja aktualnie oglądałam film Dirty Dancing i mega mi się podobał!
W każdym razie mam wolne do środy włącznie z powodu egzaminów gimnazjalnych. Życzę powodzenia trzecioklasistą na teście! Więc opowiem wam trochę o moich planach i o tym co robiłam już od piątku. Więc tak w piątek wróciłam do domu i razem z tatą i siostrami poszłam do pizzeri na kolacjo-obiad, Po czym zostałam już w domu i trochę czytałam. W sobotę około 10 godziny pojechaliśmy do babci. Tata musiał wymienić coś w ciężarówce i ją umyć. Potem zjedliśmy obiad, trochę jeszcze popracowaliśmy przy samochodzie i pojechaliśmy do domu. Po powrocie do domu poszłam na dwór z moją przyjaciółką był plan aby iść do lasu szukać drzewa na domek na drzewie, ale zaczęło padać więc siedziałyśmy na placu zabaw. Później przyszła do mnie na noc ta przyjaciółka i oglądałyśmy filmy, obżerałyśmy się i gadałyśmy o pierdołach i sprawach trochę ważniejszych.  Zasnęłyśmy w ciuchach. Dzisiaj rano znów przeszłyśmy do gadania i oglądania filmu, Po czym zjadłyśmy śniadanie, ubrałyśmy się i poszłyśmy do kościoła i koleżanka poszła do domu. A co do planów to po obiedzie myślę, że udam się do lasu znaleźć te drzewo. Idziemy do lasy znaleźć drzewo XD.

W poniedziałek muszę iść do szkoły na jakąś tam próbę z polskiego (Pani chyba się na mnie uwzięła z tymi konkursami i przedstawieniami.). We wtorek mam judo i chór, a w środę za pewne będę się przygotowywać do szkoły.
No to chyba na tyle :)
Do zobaczenia,
Izia

niedziela, 10 kwietnia 2016

Hmmmm...

Hej!
Co tam u was? U mnie ok. W piątek wieczorem wyjechałam z domu do babci u której nadal jestem. Więc tak może zaczne od jakiegoś tam początku. Więc pani kazała mi nauczyć się 2 wierszy po kaszubsku, a przynajmniej je znaleźć. Więc przyjechałam do babci aby się ich nauczyć, bo w naszej rodzinie tylko babcia i jej rodzeństwo znają kaszubski. W sobotę Udało się znaleźć i nauczyłąm się tych dwóch wierszy. W moich ustach brzmi to baaardzo zabawnie. Ok ja już kończę.
Do zobaczenia,
Izia

niedziela, 3 kwietnia 2016

Wiosna

Hej!
Od sobotniego poranku czuję się wspaniale! Tak jakbym kwitła razem z kwiatami i zaczynała się razem z wiosną! Od sobotniego poranku mam cudowny nastrój. Więc tak w sobotę rano w sumie nic się nie działo, potem z moją siostrą i koleżanką wyszłyśmy z moim psem na dwór. Lucky uwielbia frisbee, więc zabrałyśmy je ze sobą. Nie łapie go w locie ani nic takiego, ale za nim biega i "ucieka", ale nigdy nie za daleko. Nie pozwala się złapać, lecz gdy już się go złapie można znów mu rzucać i go gonić. Uwielbiam to zwłaszcza dla tego, że mamy tak cudowną pogodę.

Później po powrocie poszłam z moją przyjaciółką na spacer do parku, miałyśmy plan aby iść do lasu na górkę, ale nie miałam na to ochoty. Bawiłyśmy się super. Turlałyśmy się ze wzgórza w parku z którego zimą zjeżdża się na sankach. Biegałyśmy i w ogóle wszędzie było nas pełno. W czasie powrotu do domu też nie szłyśmy normalnie. Tańczyłyśmy, biegałyśmy i śmiałyśmy się do rozpuku.

A dzisiaj, dzisiaj rano poszłam do kościoła jak zwykle w niedziele. Po kościele pojechaliśmy z moją rodzinką na rower. Zrobiliśmy 28 kilometrów. Po powrocie pojechaliśmy jeszcze do babci na obiad. Gdy wróciliśmy do domu wyszłam na chwile z domu, chciałam powtórzyć wyjście z soboty ale moja przyjaciółka nie mogła wyjść więc zaraz wróciłam do domu. Teraz zajmuje się malowaniem po cyfrach i ogarnianiem się na jutro do szkoły. Na szczęście dobry humor mnie nie opuszcza więc mam nadzieję na świetny poniedziałek. Zwłaszcza, że mogę zobaczyć się z XYZ.

A jak wy spędziliście ten weekend?

Do usłyszenia,
Izia