środa, 27 lipca 2016

Co się dzieje?!

Hej!
Co tam u was? U mnie dość kiepsko, okropnie boli mnie kolano i praktycznie nic nie mogę. Od razu przepraszam za brak postów, ale jakoś brakuje mi chęci i weny do pisania. Ale już jestem i jest znośnie.

Co się u mnie działo w czasie gdy mnie nie było? Pojechaliśmy na weekend pod namioty na pole namiotowe z dostępem do jeziora. Było tam bardzo pięknie (zdjęcia są właśnie stamtąd). Przyjechaliśmy w sobotę z rana, oczywiście po rozstawieniu namiotów wskoczyliśmy do jeziora, świetnie się tam bawiliśmy.

W niedziele rano zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na duży pomost w ośrodku obok i łowiliśmy ryby. Wróciliśmy koło 13:00 i znów wskoczyliśmy do jeziora, a w między czasie rodzice przygotowywali obiad (ryby były na kolacje). Po kąpieli zjedliśmy i odpoczywaliśmy do wieczora (ja oczywiście z książką i mp3).

W poniedziałek było z 35 stopni. Niestety w poniedziałek już się kąpałam w jeziorze, za to cały dzień czytałam książkę. Po południu wróciliśmy do domu.

Co czytam?
Aktualnie kończy książkę "Dzień, w którym umarłam" . Bardzo mi się podoba i polecam przeczytać jeśli lubicie książki z tajemnicą i miłością w tle.

Kolejnymi książkami które później przeczytam są kolejno:
"Pod mocnym aniołem"
"Szósta klepka"
"Upadli"
"Lwica"
Na razie mam zaplanowane tylko te cztery książki do przeczytania, ale to                                                        tylko kwestia czasu ;)



Co z moją nogą?
Niestety muszę jechać do szpitala, jutro jadę z mamą do pracy, a po jej pracy jedziemy do szpitala w Gdańsku aby zobaczyć czy mnie przyjmą. Także bez zabiegu się nie obędzie...

Tak jeszcze z nowości u mnie to ścięłam włosy, miałam je prawie do pasa, a teraz mam trochę niżej niż ramiona. Powiedzcie co o nich sądzicie.


To chyba na tyle,
Do zobaczenia,
Izia

Ps. Przepraszam za opaskę na kolanie na zdjęciu, ale muszę...

piątek, 22 lipca 2016

Zmiana planów, smutek, rozpacz i dlaczego nie mogę się doczekać roku szkolnego.

Hej!
Co tam u was? Na wstępie chcę przeprosić za brak postów w ostatnich dniach, ale nie potrafiłam zebrać się za napisanie czego kolwiek sensownego. Więc w dzisiejszym poście opisze wydarzenia z poprzedniego weekendu który mieliśmy spędzić na mazurach. No właśnie MIELIŚMY... W dzień przed wyjazdem rodzice wpadli na świetny pomysł aby zadzwonić do campingu Sielana w Pilchach i sprawdzić czy jest miejsce i czy cennik jest taki jak na stronie. Okazało się, że Camping został zamknięty! Wszyscy byli tą informacją sfrustrowani i trochę zasmuceni.

Więc pojechaliśmy na pole namiotowe o którym wcześniej był post. Wszyscy bawili się dobrze... no może prawie wszyscy, bo ja prawie nic nie mogłam robić. Do jeziora weszłam raz a i tak praktycznie cały czas stałam w wodzie w jednym miejscu. A dlaczego? Dlatego, że w dniu wyjazdu pojechaliśmy po wyniki rezonansu magnetycznego mojego zepsutego kolanka i okazało się, że mam pękniętą łękotkę. Nie wiem co dalej będzie z tym głupim kolanem, ale prawdopodobnie będę musiała mieć wykonany zabieg, bo inaczej się nie naprawi. Wszystko będę jeszcze wiedziała 8 sierpnia bo idę do lekarza z wynikami.

Niestety przez to, że mam zepsute kolano ominęło mnie sporo atrakcji ostatniego wyjazdu, to jest: park linowy, trampolina i skoki do jeziora. Najbardziej żałuje parku linowego bo była tam tyrolka nad jeziorem!

Przez to, że mam zepsute kolano prawie nic nie mogę robić, dlatego też wolałabym już rok szkolny. Mogłabym się zając nauką i czas by jakoś leciał.

Jest to pierwszy z trzech (albo dwóch) postów dzisiaj.
Do zobaczenia,
Izia

Ps. Zdjęcia są z parku w moim mieście, który po ostatnich ulewach wygląda bardzo smutno.

piątek, 15 lipca 2016

Centrum Eksperyment

Hej!
Co tam u was w ten deszczowy czwartek? Ja od 8 jestem na nogach, o 9:25 już stałam na przystanku autobusowym jadąc na rehabilitacje (wstaje już od czwartku o 8 i umieram z tego powodu). Od rana padało więc zostawiłam jedną kule w domu i w jednym ręku trzymałam kule a w drugiej otwarty parasol (na szczęście nie wiało). Dzisiaj wyjątkowo szybko weszłam na zabiegi (krioterapia, laser i pole magnetyczne) i już około 10 przyjechał po mnie tata z siostrami aby pojechać do Gdyni do centrum Eksperyment.

Na miejscu byliśmy koło 11 i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ogromne kolejki. Na szczęście mieliśmy wcześniej wydrukowane bilety i mogliśmy wejść bez kolejki :). W środku było bardzo fajnie, na prawdę miło się zaskoczyłam. Byłam tam wcześniej w 3 (?) klasie i dużo się zmieniło. Polecam wybranie się do tego miejsca :).
Do zobaczenia,
Izia
Ps. Posta pisałam wczoraj więc jest tak jakby wczorajsza data teraźniejszości, jeśli ktoś wie o co mi chodzi :).

poniedziałek, 11 lipca 2016

"SKACZ"

Hej!
Dzisiaj będzie post o życiu, o tym czego nie robimy a chcielibyśmy. Zapraszam.

Na pewno każdy chociaż przez chwile miał ochotę ruszyć się i zrobić coś pozytywnego... pytanie: tylko co?. No właśnie, teraz w erze internetu bardzo dużo czasu spędzamy na facebooku, instagramie itp. Czy to nam coś daję? Czy dzięki temu się spełniamy? Najczęściej odpowiedz brzmi NIE.
To po co to robimy? Chyba najwięcej osób używa Snapchata czy instagrama, bo taka jest moda (przynajmniej ja mam takie zdanie).
Najczęściej nawet gdy chcemy się ruszyć i coś zrobić to nie wiemy co, może czasem warto byłoby posprzątać, pobawić się z psem czy może nawet iść do sąsiadki i zapytać czy nie potrzebuje pomocy?

"A jeśli rzecz którą chce wykonać może się nie spodobać wszystkim?"
Nie patrzcie na to czy komuś podoba się to co robicie czy nie. Patrzcie na to czy wy się spełniacie robiąc to, czy przynosi wam to szczęście. Jeśli tak, odpowiedz jest prosta: Rób to! A jeśli nie to zastanów się czy na pewno jest to twoja droga.

Zacznij od małych zmian np. Znajdź sobie zainteresowanie i je rozwijaj. Potem zaczniesz robić rzeczy o których nawet nie marzyłeś rok czy dwa lata temu.
Ja zakładając tego bloga myślałam "Na pewno nie będzie on popularny, na pewno nie będzie wchodziło więcej osób niż 5 na dzień". A tu co, wczoraj na tego bloga weszło 70 osób. To jest na prawdę kosmiczna liczba.

Teraz ty, zrób coś czego do teraz bałeś się zrobić z myślą "A czy innym się to spodoba?". Może ci się nie uda, ale będziesz wiedział, że próbowałeś. ZRÓB TO. Teraz, nie za 5 minut nie za godzinę tylko TERAZ.

Dziękuję za przeczytanie tego posta :)
Do usłyszenia,
Izia

Ps. Przepraszam za opaskę na kolanie, ale nadal mam je popsute :(. Ale mam nadzieję, że zdjęcia się podobają

niedziela, 10 lipca 2016

Weekend

Hej!
Co tam u was? U mnie jakoś idzie. Niestety nie pojechaliśmy pod namioty, więc spędziłam ten czas w domu.

Od tego, że tyle czasu byłam w domu posprzątałam cały pokój na błysk, co jest u mnie nie lada wyczynem.

Dzisiaj w sumie nie robiłam na razie nic ciekawego. Obudziłam się, ogarnęłam, zjadłam śniadanie i to w sumie tyle.






Dziś po południu ma  mnie przyjść przyjaciółka i będziemy organizować pewną niespodziankę (niestety nie na bloga). Mam na nią świetny pomysł, nie mogę wam za dużo zdradzić. Po wykonaniu tej niespodzianki na pewno pojawią się jakieś zdjęcia i cały opis wydarzenia :). Na razie tyle musi wam wystarczyć.
To na tyle w tym jakże długim poście,
Do usłyszenia,
Izia



Ps. zdjęcia z zeszłego roku :).

czwartek, 7 lipca 2016

Zabieganie ostatnich dni

Hej!
Co tam u was? U mnie wspaniale! Zacznijmy od tego, że w końcu nabyłam to co od dawien dawna chciałam kupić, a mianowicie Misia! Takiego wiecie, dużego do przytulania. Kupiłam go w Auchan, byłam tam wczoraj razem z dwoma przyjaciółkami. W Pepco kupiłam też taki słoik, no i jeszcze zeszyt do tworzenia listy.

Dzięki temu że mam teraz tyle wolnego czasu jeszcze więcej czytam, co u mnie jest średnio możliwe (w sensie czytanie więcej bo i tak zawsze czytam na potęgę). Przez ostatnie dni przeczytałam całą serię "wybrani" i zaczęłam czytać "Sto dni po ślubie".

Mam do was pytanie, czy tylko mi w wakacje dni się wydłużają? Chodzi mi o to, że spojrzę na zegarek jest 12:00, spojrzę później jest 12:15, a czułam się jakby minęła co najmniej godzina? Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale tak właściwie to mi to nie przeszkadza w końcu mam dzięki temu dłuższe wakacje. :)














Już jutro znów jadę na to samo pole namiotowe co ostatnio i tym razem zamierzam wskakiwać do jeziora tyle razy ile to tylko możliwe. Oczywiście zabiorę ze sobą swoich przyjaciół: misia oraz książkę, a także zeszyt z listą i kredki.







Dzisiaj mam w planie jeszcze pomalowanie paznokci i zajęcie się ogarnianiem pokoju.






Mam nadzieję, że ten trochę krótki post wam się podobał, zachęcam do obserwowania bloga i do zostawiania komentarzy. Każdy komentarz jest dla mnie motywacją!
Do usłyszenia,
Izia

poniedziałek, 4 lipca 2016

wyjazd pod namioty

Hej!
Jak wam mija poniedziałek? Mnie bardzo spokojnie, troszkę posprzątałam i popracowałam nad filmem na mój kanał na youtubie (będzie tam vlog z tego wyjazdu).
Przejdźmy więc do rzeczy...


W sobotę rano [czyt. 12] wyjechaliśmy, na miejscu byliśmy koło 14:30. Rodzice rozłożyli na mioty, a ja razem z siostrami poszłam na obiad. Po przyjściu z obiadu poszliśmy nad wodę, dziewczyny trochę popływały i poskakały, a ja nagrałam kilka filmów, no i oczywiście porobiłam dla was zdjęcia. Po przyjściu do namiotu zaczęło bardzo mocno padać, przez chwile nawet była burza. Później mieliśmy grilla i poszliśmy spać.

Następnego dnia wstałam koło 9. Około godziny 9:30 zjedliśmy wspólne śniadanie i poszliśmy nad jezioro. Tym razem ja także z nimi popływałam. Po pływaniu zjedliśmy BABECZKI KAJMAKOWE (uwielbiam je i zastanawiam się czy one zawsze są tam sprzedawane, bo jeśli tak to ja się tam przeprowadzam!) i lody i wróciliśmy na obiad. Na obiad znów mieliśmy grilla, pozmywałyśmy i dziewczyny jeszcze na chwile poszły nad jezioro aby znów do niego wskoczyć. Po powrocie przebrały się, wsiedliśmy do samochodów (wcześniej się spakowaliśmy) i wróciliśmy do domu, przez większość drogi do domu czytałam książkę.

To na tyle z tego wyjazdu, mam nadzieje że post się spodobał, w przyszłym tygodniu również jedziemy pod namioty. 
Do zobaczenia,
Izia

piątek, 1 lipca 2016

Plany na wakacje

Hej!
Co tam u was? U mnie super, noga nadal mnie boli i w sumie nadal nie wiadomo co z nią będzie, ale i tak mam dobry nastrój (dzięki Bogu). Więc tak przechodzimy do tematu głównego, WAKACJI. Jak pewnie duża ilość osób wie ten rok szkolny skończył się 24 czerwca i w teorii od wtedy są wakacje.
Wyjazdy
Ok, zaczniemy od najbliższego wyjazdu, którym jest jutrzejszy wyjazd pod namioty nad jezioro. Będziemy skakać z pomostu (a właściwie kto będzie skakał ten będzie skakał -_-). Na ogół za pewne będziemy jeździć na dużo tego typu wyjazdów. Jednym z planów o których wiedziałam już od stycznia (?) jest wyjazd na mazury, również pod namioty na świetne pole namiotowe (był już o tym polu post).
Lista
Mam zamiar (a właściwie zaczęłam robić) listę z rzeczami do zrobienia w wakacje. Od przeczytania jakiejś książki po pójście gdzieś itp. Nie zamierzam zmarnować ani dnia wakacji. Może później wstawię wam zdjęcia gotowej listy.

Niestety muszę kończyć tego posta, bo muszę posprzątać i spakować się na jutrzejszy wyjazd,
Do zobaczenia,
Izia